Baaardzo chciałam GO mieć, zapisałam się na kilka candy z nadzieją, że może to ja przygarnę króliczka ale nie miałam szczęścia...
Przeglądałam blogi i podziwiałam tildy, że też ja tak nie potrafię... ale czy oby na pewno nie? Przecież nigdy nie próbowałam, nie zmierzyłam się z maszyną do szycia chociaż moja mama często coś szyła ... Hmmm... a może tak zakupić materiały i spróbować, najwyżej się nie uda ;)
Postanowione, podejmę się!
I tak w soobotę zakupiłam potrzebne materiały a w niedzielę szyłam, szyłam i szyłam... I wiecie co? odkryłam, że szycie nie jest takie straszne jak mi się wydawało a nawet przyjemne!:)))
I UWAGA tatadadam...! Przedstawiam Wam mojego Króliczka - Ogrodniczka:)
Tutaj jeszcze był w kawałkach:
A tutaj już zajmuje się swoimi kwiatami:
Czasem też pozuje ładnie do zdjęć:
Moje ulubione, z szyszunią:)
Nieskromnie powiem, że jak na pierwsze w życiu szycie to całkiem nieźle mi poszło:) Ale to wszystko dzięki mojej mamie, która pokazała mi jak okiełznać diabelskie urządzenie zwane pot. maszyną do szycia:))
Oh wow, so cute, I wish I could make that. thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńHey, I have a giveaway here, please come join in the fun!
http://pixiedustpaperie.blogspot.com/2011/02/pixie-dust-paperie-february-kit.html
śliczny!!! nic mu nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńto kiedy tildę nam pokażesz? :))
ciepło pozdrawiam
Kochane te Króliczki:)
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie, że hej. Tyle dłubaniny i podołałaś . Pięknie! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTo poważnie jest Twoje pierwsze szycie?????
OdpowiedzUsuńNo to kobieto: furorę zrobisz ;-) !!!
Przecież on jest piękny!
Pozdrawiam!